piątek, 27 lipca 2012

Placki na śniadanie.

Czemu nie? Podaję dwa przepisy. I jedno zdjęcie. Placki wyglądają praktycznie tak samo, jedynie konsystencja i grubość może się trochę różnić.



Placuszki dziecinnie proste.
Składniki:
1 szklanka mąki (polecam pełnoziarnistą typ 2000)
1 jogurt naturalny 180 ml
1/4 szklanki mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
1 płaska łyżeczka cukru
szczypta soli

Wszystkie składniki mieszamy razem trzepaczką do piany i smażymy na małej ilości oleju, nakładając na patelnię porcje około 1 dużej łyżki.
Jest to przepis podstawowy, do którego można dodać ulubione owoce (ja jadłam je już z jabłkami i z czereśniami). Zapamiętałam go z któregoś programu Jamiego Olivera i nazywały się tam "american style pancakes" a zamiast proszku do pieczenia i zwykłej mąki, użyto w nim samo rosnącej.

A teraz przepis numer dwa, który pochodzi z książki Vegan cooking for carnivores napisanej przez Roberto Martina.
Główną zaletą tego przepisu jest fakt, że nie zawiera cukru, a placki są po prostu przepyszne i słodziutkie!

Bananowo owsiane placuszki
1,5 szklanki mleka roślinnego (użyłam napoju sojowego)
1 szklanka płatków owsianych błyskawicznych
2 średnie, dojrzałe banany
0,5 szklanki mąkipełnoziarnistej
szczypta soli
1 płaska łyżka plus płaska łyżeczka proszku do pieczenia

Wszystkie składniki wrzucamy po prostu do robota kuchennego i mielimy przez chwilę. Zostawiamy masę na ok. 10 min. do odstania.
Smażymy na oleju nakładając małe porcje wielkości łyżki/dwóch łyżek. Układamy jeden na drugim.
W przepisie jest jeszcze wzmianka aby polać je syropem klonowym, ale placki są wtedy według mnie za słodkie.
Mam tylko małą uwagę: masa jest trochę za mało ścisła po usmażeniu i trochę ciężko placki przewracać, następnym razem planuję dodać do przepisu jeszcze trochę mąki kukurydzianej.



Tarta z papierówkami w karmelowym sosie.

Brzmi nieźle, prawda? Cudownie świeżo i soczyście smakuje! Dostaliśmy ostatnio całą torbę papierówek od mamy R i trzeba było coś z nimi zrobić. Siedziałam i myślałam co by tu...aż w końcu weszłam do kuchni i jakoś tak wyszło. Muszę zapisać ten przepis, bo jest za dobry, żeby go nie wykorzystać jeszcze raz.
Wyglądało to tak:


Składniki:

Ciasto
100 g masła
100g mąki
1 żółtko
1 łyżka cukru pudru

Masło i żółtko pokroić na drobne kawałki z mąką, zagnieść przez chwilę. Od razu wykleić ciastem spód tortownicy formując brzeg ok 2-3 cm. Wstawić blaszkę do zamrażarki (lub lodówki).

Wypełnienie:
1 kg jabłek (najlepiej papierówki)
1 szklanka cukru
kilka łyżek mleka
kilka łyżek cukru brązowego

Jabłka obrać i pokroić w drobną kostkę, wrzucić do garnka i ustawić na średnim ogniu zasypane kilkoma łyżkami cukru brązowego i kilkoma cukru białego. Kiedy jabłka puszczą sok, zestawic z ognia.
A teraz uwaga, praca z gorącym cukrem, czyli robimy karmel!
Do garnka z podwójnym dnem wsypać resztę białego cukru z łyżką wody i ustawić na średnim ogniu, nie mieszać, poczekać aż cukier się stopi i zacznie bulgotać. Jeśli zacznie się przypalać na brzegach garnka, trzeba zmniejszyć ogień, zamieszać delikatnie końcówką noża. Zmniejszyć ogień i wlać w całości mleko (chyba dobrze aby było ciepłe, ja dałam zimne) wtedy szybko zamieszać (chyba najlepiej widelcem). Karmel jest gotowy kiedy cały cukier jest płynny i brązowy.
Następnie wlewamy gorący karmel do jabłek z sokiem, gotujemy chwilę lekko mieszając. Jabłka powinny puścić więcej soku który zmiesza się z karmelem. Zdejmujemy nasz farsz z ognia i odlewamy sok do garnka po karmelu, robimy syrop karmelowo-jabłkowy odparowując wodę. Jabłka wykładamy na wyjęty z zamrażarki spód, polewamy gęstym syropem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 200 stopni C. Pieczemy ok. 20-30 min. Podajemy z bita śmietaną. Tarta jest bardzo słodka, więc dla zrównoważenia smaku radzę nie dodawać do niej cukru. Smacznego.